niedziela, 9 maja 2021

Eugene "Doc" Roe

Jeszcze jeden statblock zrobiony zeszłym roku podczas lockdownu przy okazji #Hot16Challenge sanitariusz Kompanii E, 101. Dywizji Powietrznodesantowej Eugene Gilbert "Doc" Roe. Przy okazji na napisałem jego krótką biografię.

 

Wczesne życie

Syn Eda Roe i Maud Verret przyszedł na świat 17 października 1922 r. (niektóre źródła podają błędnie 1921 r.). Miał dwóch braci – Charlesa i Johna oraz dwie siostry – Winnie i Minnie (był chyba trzecim z piątki rodzeństwa?). Jego rodzina była biedna, ale Eugene miał udane, szczęśliwe dzieciństwo i nie miał żadnych złych wspomnień z tego okresu.

Pochodził z Bayou Chene w Luizjanie, miejscowości, która obecnie nie istnieje, bo znajduje się pod kilkumetrową warstwą mułu. Wszystko dlatego, że w okolicy odkryto złoża ropy naftowej i w celu zabezpieczenia terenu przed powodziami wybudowano wały przeciwpowodziowe, w efekcie czego okolice jego rodzinnej miejscowości znalazły się  na terenach zalewowych. Władze stopniowo zaczęły zamykać instytucje publiczne (szkołę, pocztę) i w końcu nakazały mieszkańcom przeprowadzkę. Jego rodzina przeniosła się do Morgan City, gdy był nastolatkiem (pod koniec lat 30-tych).

Eugene zakończył edukację po 6 klasach podstawówki. W dzieciństwie chorował na polio (na szczęście nie spowodowało u niego trwałych uszczerbków na zdrowiu), co spowolniło jego naukę. Do rzucenia szkoły był zmuszony, ponieważ musiał pomóc rodzinie zarabiać na życie.

Pracował głównie na łodziach jako poławiacz krewetek, ale imał się także innych zajęć. W dokumentach z poboru widnieje wpis wskazujący, że pracował jako smarowacz maszyn.

 

Kompania braci (książka)

Steve Ambrose tylko parę razy (głównie wskazując, że opatrywał rannych) wspomniał o nim przy okazji opisywania poczynań Kompanii E. Niemniej jego rodzina podczas spotkań z weteranami w 2001 r. w Paryżu z okazji premiery serialowej Kompanii Braci często dziękowali za jego heroiczną służbę.

Szczególne słowa uznania dla Roe miał porucznik Jack Foley: Zawsze był tam, gdzie go potrzebowano i często zachodziliśmy w głowę, jak on się tam dostaje Nigdy nie doczekał żadnego odznaczenia za swe męstwo, , za odważne niesienie pomocy rannym. Przedstawiłem go do odznaczenia Srebrną Gwiazdą za jego wspaniałą postawę  w pewnej szczególnie zaciętej potyczce. Nie wiem, może nie dobrałem właściwych słów, może porucznik Dike nie poprał mojego wniosku, a może gdzieś wyżej ktoś to odłożył na bok. Nie mam pojęcia. W każdym razie do dziś uważam, że jeśli ktoś zasłużył na medal za walkę w śniegu i błocie, na mrozie, pod ogniem w niezliczonych atakach przez las i otwarte pola, to właśnie nasz sanitariusz, Eugene Roe.

Niemniej Ambrose podkreślił, że sanitariusze cieszyli się wielkim szacunkiem i wdzięcznością. Nie mieli stałych okopów, ponieważ ruszali zawsze tam, gdzie ktoś wzywał ich do rannych, a ich jednym orężem była apteczka.

Natomiast Roe został odznaczony Brązową Gwiazdą oraz co najmniej jednym Fioletowym Sercem (za rany odniesione w Holandii). I oczywiście otrzymał masę honorowych odznaczeń za udział w Drugiej Wojnie Światowej.

 

Kompania Brani (serial)

Chociaż "Doc" pojawiał się w tle przez większość serialu, 6. odcinek (Bastogne) został poświęcony jego osobie. Roe gromadził zapasy bandaży i morfiny podczas walk w okolicach Bastogne, a podczas ostrzału artyleryjskiego spieszył z pomocą rannym. W międzyczasie zaprzyjaźniał się z belgijską pielęgniarką, która później zginęła podczas niemieckiego bombardowania, w gruzach zorganizowanego w kościele szpitala polowego.

Serialowy wątek relacji z Renée Lemaire wg rodziny był fikcyjny  co prawda Renée nie była wymysłem scenarzystów, lecz istniejącą rzeczywiście osobą, która zginęła w ruinach zorganizowanego w piwnicy sklepu punktu opatrunkowego próbując ratować siódmego rannego żołnierza. "Doc" teoretycznie mógł ją spotkać, ale nic nie wskazuje, że faktycznie tak było.

W serialu zasugerowano, że babcia Eugene'a była ludową uzdrowicielką (traiteur – taka kreolska szamanka, która katolickimi modlitwami i nakładaniem rąk leczyła różne schorzenia), ale jego rodzina stanowczo zaprzeczyła tym rewelacjom.

Jego syn powiedział, że Roe nie mówił z tak mocnym akcentem (Cajun) jak przedstawiono w serialu.


Powołanie

Jego rodzinie nie są znane żadne szczegóły związane z jego początkiem kariery wojskowej. Z dokumentacji wynika, że zaciągnął (werbunek na czas wojny plus 6 miesięcy) się 12 grudnia 1942 r. w Lafayette (Luizjana), a służbę rozpoczął z dniem 18 grudnia 1942 r. Poza tym wojskowe papiery wskazują, że miał niebieskie oczy i brązowe włosy, mierzył ok. 173 cm (5'8'') i ważył ok. 70 kg (156 lbs).


Ślub

Przed lądowaniem w Normandii, gdy stacjonował w Aldbourne (Wielka Brytania), poznał  dziewczynę o imieniu Maxine. Początkowo nie wywarł na niej wielkiego wrażenia, ale wytrwale zabiegał o jej względy. Pewnego razu śledził ją gdy wracała do domu i postanowił zrobić jej niespodziankę. Zapukał do drzwi i zapytał o Maxine, ale jego konsternacja musiała być duża gdy usłyszał, że taka tu nie mieszka. Okazało się, że dziewczyna nie podała mu  prawdziwego imienia (co było częstym wybiegiem brytyjskich dziewczyn). Naprawdę miała na imię Vera.

Aby upamiętnić ten żart jednej z córek dali na imię Maxine. Druga została Marlene w związku z popularną podczas Drugiej Wojnie światowej piosenką "Lili Marlene".

Z ciekawszych prezentów Roe podarował Verze posrebrzany pistolet z perłową rękojeścią, która na jednej stronie miała jego zdjęcia, a na drugiej widniała jej podobizna. Niestety został wyrzucony przez jej brata do kanału (z kolei matka Eugene'a wyrzucała przywiezionego przez niego na pamiątkę Lugera ze swastyką).

Ich ślub został zaplanowany na 6 czerwca 1944 r., czyli ostateczną datę Inwazji, która była przekładana z uwagi na złe warunki atmosferyczne. Roe gdy zorientował się kiedy nastąpi dzień "D", nie miał możliwości skontaktowania się z narzeczoną i ostatecznie stała sama przy ołtarzu, czekając na narzeczonego, który wówczas "łatał" rannych we Francji. Ostatecznie postanowili pobrać się po zakończeniu wojny (8 maja 1945 r. – Dzień Zwycięstwa) i ślub odbył się w lipcu 1945 r. Była to cicha i szybka ceremonia – świadkami byli taksówkarz i jeszcze jedna przypadkowa obca osoba.

 

Podczas wojny

Roe został ranny podczas operacji Market-Garden w Holandii. Podczas lądowania zahaczył o drut kolczaty i poharatał sobie łydkę, ale szybko wrócił do kolegów, za co został odznaczony Fioletowym Sercem. Miał więcej niż jedno Fioletowe Serce, ale rodzina nie wie w jakich okolicznościach odznaczono pozostałymi.

Jeden z weteranów, Earl McClung opowiedział rodzinie historię, która miała miejsce w Holandii. Żołnierze siedzieli okopani podczas ostrzału artyleryjskiego. Pocisk trafił w jeden z okopów. McClung uznał, że jego koledzy przeżyli, ale zostali poważanie ranni, więc zawołał sanitariusza. "Doc" przybiegł i wskoczył do feralnego okopu i okazało się, że obu żołnierzom nic nie jest. McClung przyznał, że miał potem wyrzuty, że przez niego Roe znalazł się bez powodu przez niego w niezwykle niebezpiecznej sytuacji.

Z kolei innym razem Roe miał zabrać z pola walki rannego. Wybrał do pomocy McClunga, któremu musiał wyperswadować branie karabinu podczas przenoszenia rannych.

Jeden z wnuków wspomniał o dość nieprawdopodobnej historii, która miała miejsce w Bastogne. Jego dziadek zajmował się rannym w głowę. Nie miał zbyt wielu zapasów, a rana była bardzo poważna, więc zaradny "Doc" wykorzystał błoto i śnieg, włożył z powrotem mózg do głowy, dzięki czemu zdobył wystarczająco czasu, aby człowiek uzyskał pomoc.

Podczas pobytu w Orlim Gnieździe miał dodatkową fuchę dowoził ciężarówką alkohol dla dowództwa (szampany i brandy) i pozostałych kolegów (wino i piwo).

W prezencie ślubnym od Kompanii E dostał zestaw noży i widelców (bez łyżeczek!) z Orlego Gniazda Hitlera, z pięknymi nazistowskimi ozdobami. Później przekazał je do muzeum.

 

Po wojnie

W listopadzie 1945 r. został zwolniony ze służby i do USA. Vera dołączyła do niego późnej. Młoda para zamieszkałą w Baton Rouge (Luizjana), gdzie doczekała się trójki dzieci: dwóch córek  Maxine i Marlene oraz syna  Eugene jr. Niestety, rozwiódł się po 27 latach. 5 lat później znowu się ożenił (Vera nie wyszła ponownie za mąż, ale mimo tęsknota za rodziną nie wróciła do ojczyzny). O dziwo Vera była w dobrych relacjach z jego nową żoną  Myrtle Roe.

Eugene założył firmę budowlaną. Ten biznes jest sezonowybyły momenty, gdy rodzina była na skraju bankructwa, ale były także czasy gdy nie brakowało pieniędzy. Jego syn przyznał, że Eugene senior był zawiedziony, gdy po studiach zdecydował się pracować w korpo (Exxon), a nie chciał przejąć jego firmy. Wcześniej Roe był zawiedziony tym, że jego syn nie zdecydował się skorzystać ze stypendium w West Point. Niemniej Roe, mimo tego, że sam ukończył raptem 6 klas podstawówki, zadbał, aby Eugene jr przykładał się do nauki i był bardzo dumny, gdy jego syn ukończył studia z wyróżnieniem.

Gdy Roe zakończył swoją przygodę z branżą budowlaną, imał się różnych tymczasowych zajęć, a następnie kupił sklep z odzieżą i sprzętem, który później doszczętnie spłonął, a następnie został odbudowany.

Roe był hojny dla wnuków i pozwalał im na wiele. Niemniej był dość konserwatywny  gdy jego syn przejawiał zainteresowanie pisaniem i grą w zespole muzycznym  stwierdził, że to dobre dla dziewuch, a prawdziwego faceta. Ale jego rodzina podkreślała, że był niesamowicie spokojny, miał pozytywne nastawienie do życia i wychodził z założenia, że wszystko można naprawić. Rodzina podkreśla, że takie prozaiczne problemy takie jak brak pieniędzy były niczym w porównaniu z tym czego doświadczył podczas wojny, stąd jego opanowanie.

Dopiero pod koniec życia złapał kontakt z dawnym kolegami z Easy Company.

Nałogowo palił Lucky Strike'i, po kilka paczek dziennie aż do śmierci), co niewątpliwie miało wpływ na to, że na początku lat 90-tych zdiagnozowano u niego raka (chyba płuc?). Pod koniec życia stał się religijny regularnie czytał Biblię, by w ten sposób chciał pogodzić się ze swoim nieuchronnym losem. Zmarł we śnie 30 grudnia 1998 r.

 

Bibligrafia:

  • Stephan Ambrose  –  Kompania braci. Kompania E 506 Pułku 101 Dywizji Powietrznodesantowej. Od Normandii do Orlego Gniazda Hitlera
  • Marcus Brotherton –  A Company of Heroes: Personal Memories bout the Real Band of Brothers and the Legacy They Left Us (zawiera relacje jego syna i wnuków o późnijeszych losach Eugene'a)
  • Archiwalna strona (forum) założona przez jego wnuków. Zawiera sporo unikalnych zdjęć Eugene'a Roe zarówno z czasów wojennych, jak i późniejszego życia. Przy okazji można zobaczyć jak internet wyglądał dwie dekady temu.
  • Archiwalna Baza NARA dotycząca poborowych podczas Drugiej Wojny Światowej
  • Informacje o pogrzebie i członkach rodziny. Jak ktoś ma trochę czasu może pobawić się w wyszukanie tych osób na FB czy Linkedinie. Warto wspomnieć, że dwa lata temu jego wnuk, Chris Langlois wydał ilustrowaną książkę o Kompanii E (How Easy Company Became a Band of Brothers).
  • Pillpeople.com – Eugene Roe
  • Don Addor – Noville Outpost of Bastogne - My Last Battle (trochę informacji nt. prawdziwej Renée Lemaire)

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co sądzisz o tej notce?