Banshee w wydaniu D&D nieszczególnie przypadła mi go gustu. Ot elfia
"galerianka" (albo inna toksyczna Karyna), która nawet po śmierci
szuka "sponsorów". A że chętnych do podziwiania nieumarłego
straszydła nie ma, więc "doi" przymusowych "ochotników". Celem tego wpisu jest przybliżenie charakterystyki jej mroczniejszej "kuzynki" i przedstawienie jej statystyk jako potężniejszej alternatywy dla banshee.
Banshee
Oryginalna banshee pochodzi z Irlandii i
jej nazwa oznacza "kobietę z kurhanu". Ta istota, przedstawiana jako
zjawa o kobiecej postaci, pośredniczy pomiędzy światem ludźmi a zaświatami. Cechą
charakterystyczną banshee jest żałosny płacz lub zawodzenie, które zwiastuje
rychłą śmierć (najczęściej członka rodziny). Natomiast ujrzenie tego stworzenia
jest zapowiedzią rychłej śmierci tego, który ją zobaczył. W każdym razie to raczej neutralna zjawa, która niijak nadaje się na przeciwnika żądnej przygód, skarbów i chwały drużyny
awanturników (wszakże do posłańców nie wypada strzelać).
La Llorona ogólnie
W folklorze Ameryki Łaciński istnieje
duch kobiety, która nawiedza miejsca związane z wodą i opłakuje swoje dzieci.
Jej historia jest o wiele bardziej tragiczna (i zarazem intrygująca) niż
"dedekowej" banshee. Ta zjawa nosi miano La Llorony (Płaczki).
W ogólnym zarysie La Llorona to zjawa kobiety, która utopiła własne dzieci i teraz
żałośnie zawodząc nawiedza okolice akwenów szukając ich ciał (lub dusz), co ma
stanowić rolę kary (pokuty?) za popełnioną zbrodnię. Rodzice straszą swoje
pociechy (jak będziesz niegrzeczna to
przyjdzie po ciebie La Llorona lub w wersji hard: jak będziesz
niegrzeczny to oddam cię La Lloronie) i przy okazji ostrzegają przed zbyt swawolną
zabawą w wodzie (zwłaszcza po zmroku).
Malintzin (La
Malinche, Doña Marina)
Płaczka jest często
łączona z historyczną postacią: La
Malinche. Była to aztecka kobieta z plemienia Nahua, która służyła jako
tłumaczka konkwistadorowi Hernanowi Cortésowi. Była również jego kochanką oraz
matką jego syna.
Malintzin urodziła
się na początku XVI w. w bardzo wpływowej rodzinie azteckich dygnitarzy. Po
śmierci jednego z rodziców, drugi ponownie wszedł w związek małżeński (prawdopodobnie
ze względów politycznych), a córkę z pierwszego małżeństwa sprzedano handlarzom
niewolników (niektóre źródła podają, że została porwana i sprzedana jako
niewolnica). Gdy Hernán Cortés przybył do Meksyku i spotkał się z lokalnym
wodzem, otrzymał od niego w darze m. in. grupę kobiet, wśród których była
Malintzin. Znała ona język nahuatl
(używany przez Azteków) i język Majów, który znał Gerónimo de Aguilar,
pierwotny tłumacz Cortésa, który jednak nie znał nahuatl. Z czasem Malintzin na tyle opanowała hiszpański, że pośrednictwo
Aguilara nie było już konieczne. La
Malinche została ochrzczona i nadano jej imię Marina.
Chociaż urodziła
Cortésowi syna (miał na imię Martin), nie została jego żoną. Wyszła za mąż za
innego konkwistadora, Juana Jaramilla. Owocem tego związku była córka. Niewiele
wiadomo o dalszych losach Malintzin. Sporne pozostają nawet okoliczności i data
jej śmierci (zmarła ok. 1530 r.).
Marina odegrała znaczną rolę w podboju Meksyku (m. in. Hiszpanie
tytułują ją Doña − Pani). Dlatego dla wielu współczesnych
Meksykanów La Malinche jest symbolem
zdrady: kobietą, która zdradziła swój naród, aby zostać kochanką wroga. Jednak
historycy zwracają uwagę, że taka ocena jest krzywdząca. Jej
współziomkowie uczynili z niej niewolnicę, która nie miała wiele do powiedzenia
w kierowaniu swoim życiem. Już na pewno nie miała wpływu na to, została oddana
konkwistadorom. Zgodnie z ówczesnym pojęciem lojalności obowiązywała ją
wierność swemu nowemu panu, z czego się wywiązała. W tym sensie można uznać ją
za postać tragiczną, ofiarę ówczesnego systemu. Ponadto bez pomocy w roli tłumaczki
podbój Meksyku byłby jeszcze bardziej krwawy, ponieważ dzięki jej
umiejętnościom dyplomatycznym w negocjacjach udawało się niekiedy uniknąć
rozlewu krwi.
 |
Malinche z Cortesem - Roberto Cueva del Río |
No dobra, ale gdzie tu motyw Płaczki?
Według Luisa
Gonzaleza Obregona, meksykańskiego historyka żyjącego na przełomie XIX i XX w., o Płaczce po raz pierwszy usłyszano w Meksyku ok. 1550 r.
Miała pojawiać się zwykle w księżycowe noce. Była odziana w białe szaty,
chodziła ulicami zawodząc z wielkim bólu i znikała w jeziorze. Jedna z
przedstawionych wówczas teorii sugerowała, że był to duch niesławnej Doñy Mariny, która żałowała swej
współpracy z konkwistadorem Cortesem i jako La
Llorona opłakiwała swoją zdradę ojczyzny.
Z kolei Thomas Janvier w książce Legends of the City of Mexico wskazywał, że La Llorona to kobieta,
która potopiła swoje dzieci w kanałach miasta Meksyku, powstałego na ruinach
dawnej stoicy państwa Azteków, Tenochtitlán. Później zaczęła nocami nawiedzać
ulice miasta, ubrana na biało, szlochając i przeraźliwie zawodząc. Gdy napotykała
na strażnika lub samotnego wędrowca, nawoływała swoje dzieci i następnie
znikała. Ci, którzy próbowali nawiązać z nią kontakt, tracili przytomność lub
co gorsza odchodzili od zmysłów i później szybko umierali. Oblicze La Llorony było
przerażające, a przyglądanie się jej lub próba zatrzymania i nawiązania rozmowy
z nią − bardzo niebezpieczne.
Według przekazu Vicente Riva Palacio La Lloroną została uboga wieśniaczka o imieniu
Luisa, która zabiła trójkę dzieci (prawdopodobnie nieślubnych), które miała z zamożnym
mężczyzną, Don Muño który odrzucił ją dla kobiety z
wyższej i adekwatnej dla niego warstwy społecznej. Widząc ich huczne weselisko
zasztyletowała ich wspólne dzieci, a kiedy zrozumiała, co zrobiła zaczęła
biegać w białej zakrwawionej sukience po
ulicach miasta i lamentować nad swoim haniebnym czynem. Luisa została stracona, ale jej duch nadal błąka się i zawodzi
po ulicach miasta. Możliwe, że ta wersja legendy wyewoluowała z opowieści o
indiańskich dziewczynach porzucanych przez Hiszpanów, którzy woleli poślubić
hiszpańskie kobiety. Miała być to przestroga dla młodych i naiwnych dziewczyn
przed wdawaniem się mestizo
(mezalianse pomiędzy rdzennymi mieszkankami "Nowego Świata" i
przybyszami z Europy), które zapoczątkowała wspomniana wyżej La Malinche (z tego względu też uważa
się ją za matkę współczesnych Meksykanów, ludzi będących potomkami rdzennej
ludności indiańskiej i przybyszów z Europy).
Chociaż syn La Malinche i Cortesa przeżył rodziców i
zmarł dopiero pod koniec XVI w., mając ok. 70 lat, na stronie internetowej
promującej film "The Cry (2007)" inspirowany legendą o La Lloronie, została przedstawiona
"alternatywna" historia sugerująca, że Malintzin urodziła Cortesowi
bliźniaki, a gdy dowiedziała się, że jej ukochany chce wrócić do Hiszpanii, by
poślubić hiszpańską arystokratkę i zabrać ze sobą synów, zdała sobie sprawę, że
była tylko narzędziem w jego rękach, które miało tylko ułatwić mu podbój Meksyku.
Zwróciła się do bogów o pomoc i w odpowiedzi usłyszała, że nie może dopuścić,
aby zabrano jej dzieci, ponieważ wrócą i doszczętnie zniszczą jej ojczyznę. Noc
przed odpłynięciem Cortesa, La Malinche
uciekła z dziećmi. Gdy została okrążona przez ściągających ją hiszpańskich żołnierzy,
zadźgała synów sztyletem i wrzuciła ich ciała do jeziora. Po śmierci widziano
jej ducha i słyszano jej zawodzenie w pobliżu jeziora, gdzie do dziś opłakuje
zamordowane przez siebie dzieci.
Mitologia Azteków
 |
Cihuacōātl |
Badacze kultury mezoamerykańskiej
wskazują na podobieństwa pomiędzy La
Lloroną i wężową boginią Cihuacōātl, utożsamianą z matką ziemią, patronką
macierzyństwa, położnych i płodności. Wedle jednego z podań, bogini ta pojawiła się na krótko przed inwazją hiszpańskich konkwistadorów na
Meksyk opłakując stratę swoich dzieci, co uznano później za omen upadku
imperium Azteków i nadchodzącą hekatombę ich cywilizacji.
W innej wersji tej opowieści Cihuacōātl pojawiała się na rynku z dzieckiem w beciku na plecach, a potem
znikała zostawiając tylko becik. Gdy inne kobiety z rynku zaglądały do niego
znajdowały krzemienny nóż, taki jakiego używało się do składania ofiar, co
miało skłonić Azteków do większej liczby ofiar składanych z ludzi. Niektórzy
twierdzili, że Cihuacōātl grasowała na rynku pod postacią pięknej kobiety w bieli, która
uwodziła, a następnie mordowała młodych mężczyzn. Można również natknąć się na
opowieść o kobiecie utożsamianej z Cihuacōātl,
która była
widywana z becikiem na plecach w pobliżu jeziora. Później znajdowano sam becik,
w którym znajdował się sztylet ofiarny.
Według jeszcze innej wersji tej
legendy, Cihuacōātl zgubiła (porzuciła?) swego syna Mixcoatla, którego zostawiła na
rozdrożu. Wraca tam, aby opłakiwać go, ale znajduje tam jedynie sztylet
ofiarny.
 |
Cihuateteo
|
W każdym
razie kulturze Azteków z wielkim szacunkiem podchodzono do kobiet w ciąży. Sam
poród był postrzegany jako gwałtowny i mozolny wysiłek, porównywalny z walką na
polu bitwy. Wierzono, że dziecko było zsyłane na ziemię przez bogów, a kobieta
musiała walczyć, aby wydać je na świat. Noworodek był postrzegany jako nagroda
za zwycięstwo w "walce" z bogami. Natomiast konsekwencją przegranej
była śmierć kobiety i jej przemiana w Cihuateteo,
które miały opiekować się zachodzącym słońcem. Z drugiej strony istnieją
przekazy wskazujące, że wojownicze Cihuateteo siały
spustoszenie i wierzono, że w nocy pojawiały się na rozdrożach, aby kraść
dzieci i wywoływać choroby lub szaleństwo. Ponadto
te jako nocne demony miały uwodzić i sprowadzać mężczyzn na manowce.
Hiszpanie
byli urzeczeni pięknem azteckich dzieci. Zdarzało się odbierali je matkom i
dawali własnym żonom. Część indiańskich kobiet nie mogąc się z tym pogodzić
zabijała swoje dzieci i w ten sposób stawała się Płaczkami.
Badacze
kultury prekolumbijskiej i historycy twierdzą, że postać Cihuacōātl była
wykorzystywana do manipulowania społeczeństwem zarówno przez azteckich kapłanów
(zwiększenie "religijności", a co za tym idzie oporu przed
konkwistadorami), jak i hiszpańskich przybyszów (krzewienie chrześcijaństwa). Wizja
Cihuacōātl jako wyuzdanej
bogini seksu, jest na rękę,
ponieważ wyraźnie kontrastuje wartościami reprezentowanymi przez Matkę Boską
(którą utożsamiano z innymi azteckimi bóstwami: Tonantzin i Coatlopeuh). Z
drugiej strony należy pamiętać, że składaniem ofiar z ludzi w świecie Azteków
było na porządku dziennym, czego nijak nie dało pogodzić się z standardami
europejskiej cywilizacji.
Legendy
meksykańsko-amerykańskie
Amerykański etnograf James Frank Dobie pisze o kobiecie, która utopiła swoją córkę i
została spalona za tę zbrodnię. Jej duch polował na dzieci najpierw w pobliżu
Rio Grande, a następnie rozprzestrzenił swoją działalność na inne rzeki i
morskie wybrzeża. Widywano go także w mieście Meksyku, a później w innych
miastach, jak również na ranczach.
Alfred Avila w książce Mexican
Ghost Tales of the Southwest przedstawił następującą wersję legendy o La Lloronie: Meksykańska wdowa porzuciła
trójkę małych dzieci, które utrudniały jej życie towarzyskie. Wcześniej
zostawiała je same, ponieważ szukała ucieczki od obowiązków. W tym przypadku
drogą do niej były fiesty (imprezy).
Dzieci często płakały, ponieważ były głodne i matka znęcała się nad nimi (biła
je). Miała dość słuchania ich płaczu i próśb o jedzenie, więc wsadziła je do
wora i wyrzuciła go do pobliskiej rzeki. Chociaż słyszała ich żałosne szlochanie
i błagania, nie ugięła się. Następnie kontynuowała swoje rozwiązłe życie aż do
śmierci. Gdy stanęła przed Bogiem, te skazał ją na błądzenie pośród rzek, do
czasu aż znajdzie swoje dzieci, co oznacza, że nie zazna spokoju aż do końca
świata. Autor wskazuje również, że La
Llorona nie może zbliżyć się do kościoła, ponieważ została wyklęta za zło,
które wyrządziła i aż do końca świata nie może zbliżać się do Boga.

Alfred Avila
przywołał również jeden z dość intrygujących przesądów: Noc Księżycowej Płaczki. Otóż w pierwszą noc pełni księżyca La Llorona wyrwa się z więzów łączących
ją z rzekami (wodą) i wówczas może zabrać ze sobą wszystkie złe dusze, jakie
tylko zdoła znaleźć, np. złodziei, morderców, a także nieposłusznych
dzieci. Jednak ręka Płaczki może sięgnąć tylko po dusze osób tych,
których oświetla światło księżyca. Śmiertelnicy skrywający się w cieniach mogą
spać spokojnie.
Betty
Leddy
udało się zgromadzić kilkadziesiąt różnych wersji opowieści o La Lloronie. Była przedstawiana jako
kobieta w bieli o czarnych włosach, która szlocha i zawodzi. Szuka swoich
dzieci i porywa cudze. Zdarza się, że kręci się wokół domostw, zostawia odciski
palców na szybach i stóp w okolicy, puka do drzwi, jednak zazwyczaj podania wiążą
jej działalność z różnymi akwenami. Dlaczego uśmierciła własne dzieci? Był to
wynik jej bezmyślności, rozpusty, wstydu, depresji po śmierci lub odejściu ojca
dzieci lub nie chciała dopuścić, aby mężczyzna (ojciec) zabrał dziecko.
Jedna z tych opowieści opowiadała o
samotnej kobiecie z dzieckiem mieszkającej z służącą, która również miała małe
dziecko, o które kobieta była bardzo zazdrosna. Do tego stopnia, że postanowiła
je zabić. W nocy, który zamierzała zrealizować swój plan, służąca podmieniła
dzieci i kobieta zamordowała własne dziecko, a jego ciało wyrzuciła do morza.
Gdy zorientowała, że uśmierciła swoje dziecko, wyskoczyła przez okno do morza wydając
z siebie przeraźliwy krzyk, który był później słyszany nocami.
Natomiast najbardziej ekscentryczna
opowieść wskazuje, że La
Llorona zabiła swoje dziecko... maszyną do szycia. Każda kobieta, która
usłyszy głos Płaczki w warkocie silnika, nie może już tego dnia używać maszyny,
ponieważ w przeciwnym razie jej własne dzieci spotka ten sam tragiczny los.
W archiwalnych artykułach na Wikipedii znalazłem wiele różnych wersji
legendy o La Lloronie. Niestety nie
zostały wskazane żadne źródła na temat ich pochodzenia, więc ciężko rozstrzygnąć czy faktycznie
odnosiły się ludowych historii o Płaczce, czy były internetowe reinterpretacje,
które przybrały formę miejskich legend lub creepy-past.
Niemniej mogą posłużyć jako inspiracja do wykorzystania
podczas sesji D&D.
1. Piękna
dziewczynie o imieniu Maria poślubiła bogatego farmera, z którym miała dwójkę dzieci.
Pewnego dnia odkryła, że jej mąż zdradza ją z inną kobietą. W ślepym szale, zaciągnęła
swoje dzieci nad rzekę, gdzie je potopiła. Natychmiast pożałowała swego
uczynku. Nie mogąc już ich uratować, dręczona poczuciem winy, sama utopiła się,
ale nie mogła przejść do zaświatów bez swoich dzieci. W innej wersji tej
opowieści, dzieci były nieślubne, a ona utopiła je, aby ich ojciec nie mógł ich
odebrać jej i zabrać swojej żony.
2. La Llorona była naiwną, ale niewinną
dziewczyną zmuszoną do zaaranżowanego przez rodzinę małżeństwa z ojcem jej
dziecka. W tej wersji legendy ojciec dziewczyny lub jej mąż zabijał dzieci, a La Llorona zginęła usiłując go powstrzymać.
3. La Llorona żyła w
miejscowości Tequila, w meksykańskim stanie Jalisco. Kobieta udała się wróżki,
która przepowiedziała jej, że wkrótce umrze, a wraz z nią jej dzieci. Tej samej nocy,
gdy wszyscy spali, nad jej wioską o rozpętała się straszliwa burza. Jej dom
znajdował się w pobliżu rzeki, który wylała i został porwany przez powódź, a
wszystkie jej dzieci zaginęły. Zrozpaczona kobieta ruszyła natychmiast na ich
poszukiwania wzdłuż koryta rzeki, ale zginęła w jej odmętach. Ta historia
wydaje się być elementem kampanii promocyjnej tequili Tears of Llorona.
4. La Llorona z jakiegoś powodu nie miała wystarczających
środków, aby utrzymać kilkoro dzieci, więc utopiła je w Rio Grande, ponieważ
nie chciała, aby żyły w nędzy. Powiadają, że w nocy podczas pełni księżyca, w
pobliżu rzeki słychać jej zawodzenie.
5. W południowym
Teksasie opowieści o La Lloronie
przedstawiają ją jako piękną, ale bardzo biedną dziewczynę, która zawróciła w
głowie synowi bogatego człowieka. Para potajemnie wzięła ślub i założyła
rodzinę, która doczekała się kilkorga dzieci. Jednak pewnego dnia ojciec
młodego mężczyzny ogłosił, że zaaranżował małżeństwo swego syna z młodą kobietą z bogatej rodziny. Młody człowiek poinformował swoją tajemną
żonę, że musi odejść na zawsze. To złamało jej serce i sprawiło,
że oszalała z gniewu, zabrała dzieci nad rzekę, gdzie na złość mężczyźnie,
utopiła je. Kiedy chłopak dowiedział się o tym, skrzyknął miejscowych i wyruszyli
na jej poszukiwania. Jednak zanim udało się im schwytać ją, dziewczyna popełniła
samobójstwo. Po śmierci jej dusza stanęła przed sądem bożym. Zapytana o dzieci
trzykrotnie stwierdza, że nie wie gdzie są. Bóg skazał ją na wieczną tułaczkę
po ziemi w ich poszukiwaniu. Podczas niej topi ludzi, a zwłaszcza dzieci. W
alternatywnej wersji tej legendy La
Llorona zaraz po utopieniu dzieci uświadomiła sobie co uczyniła i
przygnieciona poczuciem winy, wyruszyła na ich poszukiwania, lecz umarła lub zaginęła
podczas nich.
6. W innej
wersji teksańskiej tej historii La
Llorona miała kilkoro dzieci z pierwszego małżeństwa. Jej mąż umarł, a ona
została sama. Jednak niebawem poznała atrakcyjnego faceta, który roztoczył
przed nią bajkową wizję wspólnego życia, ale pod warunkiem, że pozbędzie się
swoich dzieci. Po długich przemyśleniach kobieta w końcu postanawiała przyjąć
propozycję mężczyzny i utopiła dzieci w Rio Grande. Jednak po jakimś czasie
mężczyzna znudził się nią i zostawił ja dla innej. Wówczas kobieta zdała sobie
sprawę, że jej egoizm doprowadził do śmierci tych, którzy naprawdę kochali ją i
umarła z żalu, a jej dusza przez wieczność będzie szukać zamordowanych dzieci.
7. W południowym
Meksyku, głównie w stanie Guerroro, La
Llorona była prostytutką. Zachodziła w ciążę ze klientami
i wyrzucała nowo narodzone dzieci do rzeki Tecpan. Gdy nadszedł kres
jej życiu stanęła przed obliczem Boga, a ten powiedział jej, że nie zostanie
wpuszczona do Nieba dopóki nie przysienie ciał wszystkich uśmierconych dzieci.
Bóg nakazał aniołom odzianie jej w białe szaty. Jej dusza po dziś dzień błąka
się u brzegów rzek i szuka potopionych dzieci.

8. Według jednej z
XIX-wiecznych wersji tej legendy La
Lloroną została piękna młoda kobieta z dwójką małych dzieci mieszkająca w
najbiedniejszej dzielnicy Juarez, meksykańskim mieście przy granicy z El Paso.
Była szaleńczo zakochana w bardzo bogatym mężczyźnie. On czuł do niej to samo,
ale nie chciał dzieci, więc odmówił poślubienia jej. W środku nocy zabrała
swoje dzieci na most nad Rio Grande, zadźgała je i wrzuciła do rzeki, aby utonęły.
Mając nadal na sobie zakrwawioną koszulę nocną udała się do domu swego
kochanka, aby pokazać mu jak wiele poświęciła, aby być z nim. Jednak mężczyzna
widząc ją zakrwawionej koszuli nocnej, był przerażony tym co się wydarzyło i
odrzucił ją. Do kobiety w końcu doszło co zrobiła i próbując naprawić swój błąd
wróciła nad rzekę, aby spróbować ocalić swoje dzieci, ale było już za późno.
Kobieta dźgnęła się i sama utonęła w rzece. Legenda głosi, że za karę za ten
niewybaczalny grzech otrzymała głowę konia i przez całą wieczność miała
wędrować brzegami Rio Grande w poszukiwaniu zaginionych dzieci.
9. W jednej z
wersji Płaczką została kobieta, którą mąż zdradził z jej własną matką.
Zrozpaczona i żądna zemsty żona podpaliła dom rodzicielki, lecz nie wiedziała,
że w środku znajdują się także jej dzieci. Gdy zorientowała się, mogła już ich
uratować, ponieważ płomienie były zbyt wielkie. Bezradnie przyglądała się ich
straszliwej śmierci i słyszała ich rozpaczliwe krzyki i płacz. Nie mogąc
poradzić sobie z poczuciem winy kobieta utopiła się i jako La Llorona błąka się po świecie zawodząc i wołając swe dzieci.
10. Mąż wyruszył na
wojnę i do żony niebawem doszły wieści, że poległ. Wdowa,
szukając pocieszenia, wdała się w romans z żołnierzem z oddziału, który trafił
do miasteczka. Efektem tego namiętnego związku była ciąża, lecz jej kochanek
niebawem opuścił miasteczko, ponieważ jego oddział ruszał na front. Co gorsza,
w dniu porodu do miasteczka powrócił cały i zdrowy uznany za zmarłego jej mąż. Kobieta będąc w
szoku chwyciła dziecko i wybiegła z domu, kierując się do strumienia, w którym,
aby zmyć hańbę − w zależności od wersji − albo utopiła się razem z noworodkiem,
albo utopiła tylko dziecko.
11. La Lloroną została kobieta, która była
do szaleństwa zakochana w przystojnym mężczyźnie. Jednak ten kompletnie nie
odwzajemniał jej uczuć i próbował zniechęcić ją do swojej osoby każąc jej dawać
patologiczne "dowody miłości". Najpierw zażądał, aby zabiła swego
małżonka. Nieszczęśnik szybko przeniósł się na tamten świat, ale to nie wystarczyło.
Mężczyzna następnie zażądał, aby uśmierciła dla niego swe dzieci. Zaślepiona
miłością kobieta potraktowała prośbę kochanka poważnie i potopiła je w rzece.
Mężczyzna nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Zamiast słów uznania
kobieta usłyszała, że jest zbyt okrutna i odszedł. Oszalała z rozpaczy kobieta
od tamtej pory błąka się po okolicy szlochając rozpaczliwie i szukając swych
dzieci.
12. Płaczką została
Europejką urodzoną w Nowym Świecie, która została żoną bogatego Hiszpana i
która wdała się w niefortunny romans z "nieczystym rasowo" biedakiem,
a owocem tego związku było dziecko. Chcąc ukryć zdradę, kobieta utopiła je
zaraz po urodzeniu.
Panama i Kostaryka
W panamskim i kostarykańskim folklorze
Płaczkę określa się mianem La Tulivieja.
Jest to duch pięknej dziewczyny, która miała sekretny romans z mężczyzną ze
swojego miasta, zaszła w ciążę i utopiła swoje dziecko w rzece, za co została
ukarana przez Boga przemianą w ohydne stworzenie. Stała się niską kobietą z
potarganymi włosami, o grubym ciele, z opuchniętymi piersiami, z których
wycieka mleko. Ponadto ma ptasie lub nietoperzowe skrzydła, podobne do harpii i
ma nogi zakończone szponami jak drapieżnego ptaka. Często podążają za nią roje
mrówek spijając mleko wyciekające z jej piersi. Szuka swoich dzieci, aby je
nakarmić, czasami kradnie dzieci. W niektórych wersjach La Tulivieja jest mściwym duchem, który karze chutliwych mężczyzn i nieodpowiedzialnych ojców. Jedynym sposobem na ucieczkę z jej szponów jest
odmówienie odpowiedniej modlitwy. Nazwa La
Tulevieja pochodzi od nakrycia głowy, kapelusza tule, które nosi. W niektórych wersjach tej legendy wiąże się z
rośliną, która może uchronić przed nią i może odnosić się do m. in.: cypryśnika
meksykańskiego (drzewo Montezumy), pontederii lub oczeretu.
Nieco inną wersję kostarykańskiej
Płaczki przedstawia Bacil
Kirtley. Według jego relacji La
Lloroną miała zostać piękna wiejska dziewczyna trafiła do stolicy, gdzie
pracowała jako służąca i została uwiedziona przez rozpustnego arystokratę.
Dziewczyna wróciła do domu, aby urodzić dziecko. Następnie utopiła noworodka w
strumieniu i niebawem postradała zmysły. W nocy słychać jej szlochanie, gdy
przeszukuje strumienie i chaszcze, aby znaleźć swe utracone dziecko.
Filipiny
Filipiny mają co
najmniej dwa odpowiedniki Płaczki: Syrenę i Białą Damę. W pierwszym przypadku
za Płaczkę uważana była syrena, która rodziła dzieci na swoje podobieństwo. W
dniu swych 14 urodzin dzieci wybierały czy chcą być ludźmi czy syrenami. Jedno
z nich postanowiło zostać człowiekiem, ale zostało nieumyślnie zabite przez
rybaków. Teraz, gdy dziecko tonie lub znika, wielu uważa, że to była zemsta
Płaczki. Gdy słychać w nocy zawodzenie, ludzie już wiedza, że ktoś utonął. Inna
wersja mówi o Białej Damie, która jest "złodziejką dusz". To bardzo
piękna i ponętna istota, która żyje pośród nocnych mgieł, zachęcając mężczyzn,
aby podążali za nią we mgle, gdzie zostaną na zawsze zgubieni. Ludzie
powiadają, że co roku porywa dusze jednej dziewczynki. Wiatr, który wyje tej
nocy, to jej płacz.

La
Lloronę
z motywem antycznej syreny powiązał Robert
Barakat. Jedna z przedstawionych przez niego wersji legendy o Płaczce
opowiada o młodej
Meksykance, która urodziła nieślubne dziecko. Ojciec dziecka odebrał jej i utopił w jeziorze. To spowodowało, że młoda kobieta
oszalała i utopiła się w tym samym jeziorze. Teraz pojawia się podczas letnich miesięcy w jeziorze daleko
brzegu, płacząc i zawodząc. Jeśli jakiś mężczyzna chce ją uratować (nieświadomy tego, że to zjawa), płynie
na środek jeziora. Gdy La Llorona
jest w jego zasięgu jest już wyczerpany, a gdy chwyta ją, aby móc zabrać ją z
powrotem na brzeg ona go przytula i zaczyna się śmiać, i ciągnie go na dno. Co
ciekawe Barakat powołuje się na podobną historię, która ma brazylijski rodowód.
Otóż tubylcy mieszkający nad Amazonką w Brazylii obawiają się kobiety, którą
nazywają płaczącą kobietą. Tubylcy
opowiadają historie o tym, jak usłyszeli płacz kobiety w dżungli. Jeśli człowiek podąży za głosem, jest
prowadzony do dżungli i wkrótce ginie. Jeśli jakikolwiek mężczyzna z(a)ginie w dżungli, tubylcy winią za
to płaczącą kobietę.
***
Mógłbym
kontynuować poszukiwania motywów powiązanych z Płaczką, przedstawiając
stworzenia, które nie są stricte
zjawami lub nie mają na sumieniu dzieciobójstwa, lecz po prostu z jakiegoś
powodu nienawidzą mężczyzn i mszczą się na nich. Jednak wówczas ten, i tak już
długi wpis rozrósłby się jeszcze bardziej. Ponadto w poszukiwaniach informacji
o La Lloronie ograniczyłem się do
źródeł polsko- i anglojęzycznych. Możliwe, że gdybym sięgnął po źródła hiszpańskojęzyczne,
legenda La Llorony byłaby pełniejsza,
ale równie prawdopodobne, że z blogowego wpisu rozrosłaby się do rozmiarów
książki, której nigdy nie dałbym rady ukończyć. Dlatego zamiast wgryzać się
głębiej w tematykę legendy o meksykańskiej Płaczce, przedstawię europejskie
motywy, które mogły zostać wykorzystane do stworzenia jej legendy.
Europejskie motywy
Lilith
 |
Lilith - J. Collier (1892)
|
Z żydowskiego
folkloru wywodzi się jedno z najstarszych, a zarazem najciekawszych powiązań z
Płaczką: Lilith. Była ona pierwszą kobietą stworzoną przez Boga (poprzedniczkę
biblijnej Ewy). Adam i Lilith nie mogli dojść do porozumienia, ponieważ
negowała ona swoją podległość mężczyźnie. Twierdziła, że skoro oboje zostali
stworzeni jednocześnie z tego samego pyłu, są sobie równi sobie, dlatego
zamiast zaakceptować wyższość Adama, opuściła go i znalazła swoje miejsce na Ziemi
nad Morzem Czerwonym, gdzie zabawiała się z satyrami, minotaurami, centaurami i
Bóg jeden raczy wiedzieć jakimi innymi bajkowymi stworami. Niemogący pogodzić
się z tym Adam zwrócił się do Boga z prośbą o interwencję. Ten wysłał do niepokornej
niewiasty tercet aniołów, by przekonać ją do powrotu. Jednak Lilith wolała
niezależne życie. Aniołowie grozili jej śmiercią, lecz ona zagroziła, że będzie
mścić się na noworodkach. Aniołowie rozgniewani jej nieposłuszeństwem
pochwycili ją i mieli już utopić, gdy obiecała, że jeśli trafi do domu rodzącej
kobiety i ujrzy na każdej ścianie amulet z imionami aniołów lub ich
podobiznami, oszczędzi dziecko. Słysząc to aniołowie odpuścili, a Bóg stworzył
nową partnerkę dla Adama − Ewę. Od tego czasu Lilith wędruje po świecie, zawodząc
nocami nienawistnie do ludzkości i poprzysięgając zemstę za złe traktowanie
przez Adama.
Według Lilly
Rivlin w średniowiecznej Europie (zwłaszcza w Niemczech) Lilith stała się
popularną zwodniczą istotą, będącą zagrożeniem dla chrześcijańskich i
żydowskich rodzin, która zazdrości kobietom dzieci i grozi ich porwaniem,
chyba, że zostaną odczynione odpowiednie uroki. Podobnie jak Płaczka przeszła
przemianę z pięknej kobiety w szkaradną wiedźmę, która poluje na śpiących mężczyzn,
jak również pojawia się przy rodzących kobietach próbując udusić ich dzieci. Występuje
pod wieloma postaciami. Kobiety, które przestały być pokorne i stały rozwiązłe
są zapewne Lilith w przebraniu. Lilith pełni również funkcję kozła ofiarnego
dla kobiet i mężczyzn, którzy obwiniali ją o niewyjaśnione pragnienia i
frustracje.
Lamia
 |
Lamia - H.J. Draper (1909)
|
Mityczna Lamia
była królową Libii i jedną z licznych kochanek Zeusa. Gdy żona Pana
Gromu, Hera dowiedziała się o ich romansie wpadła w szał i z zazdrości
wymordowała jej bękarty, a za karę sprawiła, że Lamia nie mogła zamknąć oczu
(zabrała jej powieki), aby makabryczny widok jej martwego potomstwa ciągle ją
prześladował. Z rozdzierającego bólu i ogromnej żałości Lamia straciła
poczytalność i przemieniła się w potwora, który z zemsty porywał i pożerał
dzieci innych kobiet (niektóre wersje mówią, że Lamia polowała również na
młodych mężczyzn). Lamia miała twarz i piersi pięknej kobiety, ale jej ciało
było żmijowate. W niektórych wersjach tego mitu pojawia się wzmianka, że Lamia
była hermafrodytą. W każdym razie uważa się, że miała zdolność pozwalającą jej
na przemianę w młodą i ponętną dziewczynę. Zeus zlitował się nad swoją "byłą"
i sprawił, aby mogła wyjmować swoje oczy, by móc odpocząć od przerażających
wizji, które ją prześladowały. Niemniej, podobnie jak w przypadku Płaczki,
cierpienia Lamii będą trwały całą wieczność. W Wulgacie (pierwszy oficjalny przekład Biblii na łacinę) słowo
"Lamia" zostało wykorzystane do przetłumaczenia w Księdze Izajasza "Lilith"
z hebrajskiej wersji Biblii.
Medea
 |
Medea - E. Delacroix (1862) |
Bohaterka
dramatu Eurypidesa była czarownicą, która zdradziła ojca i ojczyznę, pomogła
zdobyć Jazonowi Złote Runo i zamordowała brata podczas ucieczki. W Koryncie para
co prawda żyła szczęśliwie, ale nie trwało to długo, pomimo tego, że dorobiła
się dwójki synów. Okazało się, że Medea została zdradzona i opuszczona przez
Jazona, który zakochał się w córce króla Koryntu, Kreuzie. Starał się wytłumaczyć
Medei, że
ślub z barbarzyńską księżniczką jest dla Greków nieważny, a jego miłość do niej
już wygasła. Medea przyjęła to z godnością, ale przygotowała okrutną zemstę. Na
dowód dobrej woli wysłała pannie młodej suknię ślubną i diadem. W
rzeczywistości był to podstęp, ponieważ czarownica nasączyła podarki zabójczą
trucizną. Gdy Kreuza włożyła suknię, materiał wżarł się w jej ciało i zaczął
palić ją żywcem. Natomiast diadem wczepił się w jej włosy, trawiąc skórę na jej
głowie. Kreon próbował ratować córkę, lecz sam zginął. Dziadek Medei, Helios
wysłał swej wnuczce rydwan, na którym uciekła przed wściekłymi mieszkańcami
Koryntu. Jednak wcześniej zabiła swych synów – Mermerosa i Feresa – i odleciała
z ich ciałami, pozbawiając ojca prawa do wyprawienia im pogrzebu (co dla
starożytnych Greków było bardzo ważne). Gniew i zazdrość nad wiarołomnym mężem
zwyciężyła nad matczyną miłością do dzieci. Medea tłumaczyła swój czyn jako jej
poświęcenie, ponieważ nie pozwoliła jej wrogom zemścić się za śmierć władcy i
jego córki na jej synach.
Następnie czarownica schroniła się w
Atenach, gdzie została żoną króla Egeusza i urodziła syna Medosa. Za wszelką
cenę chciała umieścić swego potomka na tronie. Gdy powrócił prawowity dziedzic,
Tezeusz, Medea wmówiła Egeuszowi, który początkowo nie poznał syna, że przybysz
może być niebezpieczny i podała mu puchar z trucizną. Jednak ojciec w ostatniej
chwili rozpoznał syna i wytrącił mu puchary z ręki. Medea znów musiała ratować
się ucieczką.
Mimo popełnienia wielu zbrodni Medea, w
przeciwieństwie do Płaczki, zaznała szczęścia po śmierci: trafiła Pola
Elizejskie, gdzie poślubiła jednego z największych herosów, Achillesa.
Czarownicy z Kolchidy zawdzięczamy termin: Kompleks
Medei odnoszący się podświadomej wrogości matki wobec własnych dzieci,
połączony z pragnieniem ich śmierci, wynikającym z chęci zemsty na ich ojcu. Do
La Llorony pasuje jak ulał.
Niemiecka Biała Dama
XV i XVI-wieczne
źródła niemieckie przekazują legendę o Białej Damie (Die Weisse Frau). Hrabia Otto VI
von Weimar-Orlamünde zmarł w 1340 r. zostawiając wdowę z dwójką dzieci. Wdowa
była zmysłową (i ponoć rozpustna) kobietą, która pragnęła ponownie wyjść za mąż.
Dotarły do niej wieści o zainteresowaniu Albrechta Pięknego (1319-1361), syna
burgrabiego Norymbergi, Fryderyka IV, który miał rzekomo powiedzieć, że gdyby
nie "cztery oczy" przeszkodziły, zostałaby jego żoną. Uznała, że owe
"cztery oczy" to jej dzieci z poprzedniego małżeństwa, więc
postanowiła się ich pozbyć. Dlatego pewnej nocy wbiła w głowy swych dzieci
szpilę (w niektórych wersji pojawia się spinka do włosów, która miała zostać
wbita w oczy dzieci), mówiąc później, że ich śmierć była spowodowana przez
nagłą chorobę. Jednak przeliczyła się, ponieważ Albrecht mówiąc o "czworgu
oczu" miał na myśli swoich rodziców przeciwnych ich związkowi. Gdy jej
zbrodnia wyszła na jaw, Albrecht zaczął jej unikać, a ją samą dopadły ogromne
wyrzuty sumienia. Dlatego skruszona stanęła się przed obliczem papieża w Rzymie,
który nakazał jej pielgrzymkę na kolanach z Plassenburga do Berneck, gdzie
założyła klasztor Himmelskron (istnieje również wersja sugerująca, że ów
klasztor już istniał, a nieszczęsna Kunegunda dotarła do niego w ramach
odbywanej na kolanach pielgrzymi, padła i zmarła z wycieńczenia). Po śmierci
ukazywała się potomkom Hohenzollernów jako zapowiedź rychłej śmierci lub innego
nieszczęścia, które miało dotknąć ten ród. Biała Dama jest dość wyraźnym nawiązaniem
do wspominanej na początku irlandzkiej banshee.
 |
Kunegunda Orlamunde |
Niemniej prawdziwa
Kunegunda Orlamiinde że żyła i zmarła bezdzietnie, ale prawdą jest, że trafiła
do klasztoru Cystersów Himmelsthron w 1343 r., którego następnie została opatką
i w którym zmarła i została pochowana w 1382 r. Możliwe, że chodziło o innego
Otta i inną kobietę lub połączono w historie więcej niż jednej kobiety w całość.
Z kolei w
Kolonii, w miejscu, gdzie niegdyś stał się klasztor, znajduje się ulica, która
nosi nazwę dawnego domu zakonnego An der
weissen Frau. Ludzie powiadają, że do dziś o północy wędruje tam zjawa
spowita w biały całun. Podąża wzdłuż ulicy do miejsca przeprowadzania
egzekucji, po czy znika bez śladu. Legenda głosi, że to niespokojny duch córki
garbarza, która po odrzuceniu wielu zamożnych i przystojnych zalotników
"padła ofiarą" rycerza należącego do jednego z najstarszych rodów
Kolonii. Młody szlachcic dostał się do domu dziewczyny przebrany za czeladnika
garbarza i uwiódł ją. Jednak zamiast poślubić ją, gdy zaszła z nim w ciążę,
wyśmiał ją, a później drwił z niej i jej dziecka. W końcu młoda wściekła matka,
gdy spotkała owego knechta na ulicy, rzuciła dziecko pod kopyta jego
wierzchowca, wyrwała miecz z jego pochwy i śmiertelnie dźgnęła w pierś. Dziewczynę
osadzono w lochach, gdzie oszalała i powiesiła się. Jej ciało zostało
przewiezione na miejsce egzekucji, gdzie zostało pochowane bez żadnej
ceremonii. Od tego czasu jako Biała Dama pojawia się w nocy i próbuje zwabić
młodych mężczyzn swoją urodą. Każdy, kto zamieni z nią chociaż kilka słów,
umiera w przeciągu kilku dni. W miejscu, w którym znajdował się dom, w którym
mieszkała za życia, ojciec wybudował klasztor, aby siostry modlitwą mogły
odpokutować za jej okrutną zbrodnię.

Podsumowanie
La Llorona niegdyś była przepiękną kobietą wywodzącą się z nizin społecznych,
która wdała się w niefortunny związek (mezalians) z lepiej sytuowanym mężczyzną
(przybyszem ze Starego Kontynentu lub zamożnym człowiekiem, przez którego
została odrzucona. W efekcie silnego wzburzenia (odejścia od zmysłów)
zamordowała (utopiła) swoje dzieci, a po śmierci (zazwyczaj samobójczej) przemieniała
się z upiorną zjawę w bieli, skazaną na wieczne potępienie (tułaczkę), która szukając
własnych pociech, porywa (morduje) dzieci innych kobiet i mści się na
"niesolidnych" mężczyznach.
Niewątpliwie legenda
La Llorony ewoluowała w czasie i była dostosowywana do zmieniających się
realiów społecznych. Chociaż przypisuje się jej prekolumbijskie korzenie, w
moim odczuciu tak naprawdę legenda o La Lloronie stanowi przeróbkę
znanych w Europie mitów i legend, które zostały dostosowane do realiów Ameryki
Łacińskiej i wykorzystane w procesie podporządkowywania lokalnej ludności
kolonizatorom i chrystianizacji. Rzecz jasna historia La Llorona spełniała
moralizatorską rolę. Po pierwsze stanowi przestrogę dla kobiet, aby nie szukały
łatwego sposobu na awans społeczny przez łóżko (lub nie dały się omamić
przystojnym przybyszom ze Starego Świata), lecz z pokorą przyjmowały tradycyjną
rolę matki, bo w przeciwnym razie spotka je ogromny zawód i w najlepszym razie
zostaną skazane na społeczny ostracyzm, a w najgorszym stracą życie i zostaną
skazane na wieczne potępienie. Z kolei dla mężczyzn La Llorona jest
ostrzeżeniem przed wiarołomnością, szukaniem szybkich i łatwych uciech
(zwłaszcza z pospólstwem), zaniedbywaniem rodziny, ponieważ to prędzej czy
później doprowadzi do tragedii, zarówno rodziny, jak i samego mężczyzny, który może
zostać zgubiony (ukarany) przez Płaczkę. Natomiast z perspektywy dzieci La
Llorona była (a właściwie nadal jest) straszydłem, które wyperswadować
najmłodszym nieposłuszeństwo wobec rodziców i swawolne zabawy, które mogą
prowadzić do niebezpiecznych wypadków.

Bibliografia:
- Avila Alfred, Mexican Ghost Tales
of the Southwest (1994),
- Bacil Kirtley, La Llorona and
Related Themes (1960),
- Betty Leddy, La Llorona in
Southern Arizona (1988),
- David Ramirez Plascencia, The Role
of the Internet in the Endurance of "La Llorona" as a Liminal,
Archetypal Monster in Modern Latin American Society (2017),
- Joanna Dubrawska, Legenda o Lloronie;
https://pismofolkowe.pl/artykul/legenda-o-lloronie-3405
- John West, La Llorona;
https://www.tshaonline.org/handbook/entries/la-llorona
- Kenneth Untiedt, Folklore in all
of us, in all we do (2006),
- Małgorzata Maćkowiak, La Llorona uchwycona na taśmie? Kim jest
owiana złą sławą Płaczka?; https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/la-llorona-czyli-placzka-kim-jest/hn61dsp
- Mary Miller i Karl Taube, An
Illustrated Dictionary of The Gods and Symbols of Ancient Mexico and the Maya
(1993),
- Michael Kearney, La Llorona as a
Social Symbol (1969),
- Robert Barakat, Wailing Women of
Folklore (1969),
- La Llorona; https://en.wikipedia.org/w/index.php?title=La_Llorona&action=history
- Motherhood on the Battlefield of Death;
http://www.orderofthegooddeath.com/motherhood-battlefield-death
- The Llorona Myth; https://www.andrew.cmu.edu/user/dsgao/the_hungry_woman/contact.html
- The Many Origins of La Llorona;
https://multoghost.wordpress.com/2015/09/25/the-many-origins-of-la-llorona/